wczasy, wakacje, urlop
18 stycznia 2013r.
Nie wszystkie jednak zwierzęta zamieszkujące plażę uda się nam znaleźć w jasny, słoneczny dzień. Niektóre z nich pokazują siędopiero o zmierzchu, dzień zaś spędzają w ukryciu. Chcąc się z nimi zapoznać, musimy wybrać się na wieczorny spacer nadmorski. Idziemy brzegiem morza po wilgotnym piasku, staje się coraz ciemniej i nagle w tym mroku zaczyna się dookoła nas coś poruszać. Jakieś jaśniejsze plamki zjawiają się to tu, to tam i znowu giną. Niewidoczne, małe zwierzątka skaczą nieraz tak wysoko, że uderzają po nogach. Są to drobne skorupiaki, tzw. zmieraczki plażowe (rys. 50c). Plażowicze niesłusznie zowią je pchłami. Zmieraczki plażowe są bardzo żarłoczne. Zjadają wszelkie szczątki organiczne wyrzucane na brzeg. One to wypreparują nam szkielet ryby zakopany na brzegu morskim. One to czyszczą także wyrzucone na brzeg muszelki z resztek ciała. Dzięki nim nad plażą nie unosi się odór zgnilizny. Zmieraczki są więc bardzo pożytecznymi sanitariuszami brzegu morskiego. Spróbujmy wygrzebać je z norki w wilgotnym piasku. Nie udaje nam się to jednak: albo siedzą tak głęboko zagrzebane, że nie można się do nich dostać, albo, wyrzucone z norki, leżą chwilę nieruchomo na piasku, barwą tak do niego podobne, że trudno je zauważyć. Zdobędziemy je w inny sposób, korzystając z ich żarłoczności. Rano po sztormie wychodzimy z domu uzbrojeni w arkusz grubego papieru, pincetę i słoiczek. Oto leży na brzegu spora kupka wodorostów, tej nocy wyrzuconych na ląd. Kładziemy obok papier i szybkim ruchem przerzucamy nań wodorosty, aby po minucie znowu przerzucić je na piasek. Na papierze pozostaje kilka białawych zmie- raczków usiłujących się zagrzebać. Przeszkadza im w tym papier i jeżeli się pospieszymy, to pincetą lub pędzelkiem uprzednio. zamoczonym w alkoholu złapiemy kilka i włożymy do słoiczka. Trzeba się jednak z tym dobrze śpieszyć, , zmieraczek bowiem skorzysta z każdej chwili, skoczy do góry i tyleśmy go widzieli! '